12 maja 2022, 06:09
W latach 90-tych po prostu był handel, posłuchaj Ayn Rand, zrozumiesz. To było to. Tak powinno być.
Ty masz jabłonkę, ja mam mąkę, sąsiadka jajka, a obok jest kucharka, no i wszyscy razem korzystamy.
Teraz jest tak, że ty masz jabłonkę, więc ja też ją będę mieć, sąsiadka też... no i będziemy się wykłócać, kto ma lepsze jabłka, a nikt nic nie zarobi, bo zamiast na robieniu kasy, skupiamy się na opinii innych ludzi.
Więc jak ktoś krytykuje lata 90'te to pewnie wielbiciel Związku Radzieckiego (obecnie to miłośnik Ukrainy, czytaj inaczej: biedy), "cnotliwy katolik", który wszystko by chciał biednym oddać (ale nie z własnej kieszeni, tylko z cudzej), a najlepiej to niech by wszystko z nieba leciało i jeszcze byłoby źle.
Żyjemy w czasach możliwości i te możliwości traktujemy jak papier toaletowy do podcierania nawet nie swojego zadka, tylko cudzego, bo boimy się, ludzie to tchórze! I całe szczęście, nie wszyscy...