Najnowsze wpisy


Krasnoludkomania
10 lipca 2024, 07:28

Heh-hei!

W tym tygodniu wzięło mnie na rysowanie Krasnoludków, a może Skrzatów?

Swoją drogą, czy ktoś wiedział, czym się różnią od siebie: Krasnoludek, Skrzat, Karły, Elfy, Wróżki, a Mali Ludzie?

Kiedyś wam to wyjaśnię, bo idę o zakład, że nie podoba im się, gdy ktoś ich ze sobą myli. W końcu małpa wcale się nie cieszy, gdy myli ją się z człowiekiem, prawda? Są też Melmulkowie i Seldzunkowie, ale o takich jegomościach też będę musiała kiedyś opowiedzieć, chociaż to bardzo skomplikowana rasa... No i nie ma to nic wspólnego z religiami, te bowiem są tworzone przez ludzi, a jak wiadomo, Ci lubią wszystko mieszać w jednym garnku, a tych małych ras jest całkiem sporo.

 

Wiara. Cel. Praca.
08 czerwca 2024, 05:07

O pisaniu - I draft
02 czerwca 2024, 08:22

Po spłodzeniu opowieści przychodzi jego tworzenie: Pierwszy draft. Pora spisywania myśli.

Palce tańczą po klawiaturze, uderzają w klawisze jak deszcz o parapet.

Pierwszy draft to gra na fortepianie, tworzenie muzyki zgodnej z wewnętrznym rytmem.

To świeże pisanie, z którego w całym pomieszczeniu, czuć wibracje, nuty prosto z głębi duszy.

Taki jest pierwszy draft. Wyjątkowy. Jedyny.

Absolutnie niemożliwy dla kontynuacji, dla innych, ale niezbędny, żeby się zaczęło budować ciało twórcze.

 

Tak sądzę...
26 maja 2024, 04:56

Śniadania nie dla każdego są dobre, za to dobrze jest nie jeść co chwilę i nie chodzi tyle o mąkę co o cukier, on naprawdę jest w każdym wyrobie spożywczym, więc najlepiej ograniczyć jedzenie na mieście, gdzie nie wiemy, co tak naprawdę jemy.
Ruch jest ważny, ale też zależy od Ciebie, jeśli masz problem z naczynkami, to nie idź na siłownie, jeśli masz słabe serce- nie biegaj, spaceruj. Ważne jest dotlenienie, ale niekoniecznie przy ulicy...
Wchodzenie bosymi stopami na łąkę może zakończyć się kalectwem, chyba że robisz to we własnym ogródku, gdzie wiesz, co jest w trawie.
Marzenia są dobre, ale ważne jest być tu i teraz, być otwartym i pracowitym. Jeśli człowiek nie może posprzątać swojego własnego pokoju, nie powinien w ogóle brać się za realizacje marzenia. Realizacja jest ważniejsza od samego marzenia.

Byłoby nam za dobrze...
12 maja 2022, 06:09

W latach 90-tych po prostu był handel, posłuchaj Ayn Rand, zrozumiesz. To było to. Tak powinno być.
Ty masz jabłonkę, ja mam mąkę, sąsiadka jajka, a obok jest kucharka, no i wszyscy razem korzystamy.
Teraz jest tak, że ty masz jabłonkę, więc ja też ją będę mieć, sąsiadka też... no i będziemy się wykłócać, kto ma lepsze jabłka, a nikt nic nie zarobi, bo zamiast na robieniu kasy, skupiamy się na opinii innych ludzi.
Więc jak ktoś krytykuje lata 90'te to pewnie wielbiciel Związku Radzieckiego (obecnie to miłośnik Ukrainy, czytaj inaczej: biedy), "cnotliwy katolik", który wszystko by chciał biednym oddać (ale nie z własnej kieszeni, tylko z cudzej), a najlepiej to niech by wszystko z nieba leciało i jeszcze byłoby źle.
Żyjemy w czasach możliwości i te możliwości traktujemy jak papier toaletowy do podcierania nawet nie swojego zadka, tylko cudzego, bo boimy się, ludzie to tchórze! I całe szczęście, nie wszyscy...

wszystko jest dla wszystkich
04 maja 2022, 17:56

Człowiek może uważać, że wszystko jest dla niego, ale musi pamiętać, by w tym "wszystkim" zachować rozsądek.

Jeśli tego nie przestrzega, nie może żądać, nie może nikogo obarczać, może jedynie winić samego siebie.

Za wszystko trzeba zapłacić
30 kwietnia 2022, 17:00

Jeśli coś się chce, trzeba dać równowartość danej rzeczy.

Co możesz dać od siebie?

Co możesz dać, by to mieć?

Słowa na dziś
11 marca 2022, 13:47

Zanim się czemuś oddasz, zawsze jest wahanie,
Szansa, by się wycofać,
Zawsze nieudolność.
Przy każdej inicjatywie i akcie tworzenia
Jest jedna elementarna prawda,
której nieświadomość zabija nieprzebrane idee
I niezliczone plany:
Że kiedy całkowicie się czemuś poświęcisz,
Opatrzność też wykona swój ruch.
Wszystko się wtedy zdarzy, aby ci pomóc,
Co inaczej nigdy by się nie zdarzyło.
Z decyzji wypływa cały strumień zdarzeń,
Przynosząc z korzyścią dla ciebie najrozmaitsze
Wypadki, spotkania i rzeczy,
O których nikt by nie śnił, że mu się przydarzą.
Cokolwiek robisz lub marzysz, że możesz to zrobić
– Zacznij tylko.
W zdecydowaniu drzemie geniusz, siła i magia.
Zacznij teraz.

 

Johann Wolfgang von Goethe:

Dobra rada
26 lutego 2022, 07:10

Dobre Słowa
20 lutego 2022, 11:19

Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są,

ale takimi,

jacy sami jesteśmy.

- Anais Nin

 

 

 

NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ZŁA POGODA,

JEST TYLKO NIEWŁAŚCIWE UBRANIE

- Billy Connolly

 

 

 

Jeślibym dążył do perfekcji,

nigdy bym nie ukończył mojej książki.

- Tait'ung

 

 

 

ŻYCIE NIE PODDANE BADANIU,

NIE JEST WART PRZEŻYCIA

- Sokrates

 

 

Trzeba działać zgodnie z regułą,

a nie z wyjątkiem.

 

 

 

Droga na Olimp
16 lutego 2022, 05:21

Utarło się, że w życiu trzeba dążyć do bycia szczęśliwym, a jeśli nie w życiu, to przynajmniej w dniu obecnym, a jeśli ten dzień nie jest idealnym, zawsze jest jakiś bodziec, dopamina, coś, co nam poprawi nastrój i uczyni przynajmniej chwilę -szczęśliwą.

Czyni to zatem wszystko przed i wszystko po tym momencie szczęścia, nieszczęściem.

Jest drugie rozwiązanie. Oświecenie.

Nie musi, a nawet nie może, bo tylko wtedy, drobne chwile, jakiś dzień, osiągnięcie celu, da szczęście.

A więc życie wcale nie musi być przyjemne, ale MOŻESZ odnieść wszystko. Tylko musisz dostać się na Olimp.

Żeby znaleźć drogę na Olimp trzeba mieć CEL. Na tej drodze jest tylko praca, praca, praca, jeśli nie brniesz przez te wszystkie przeszkody, przełęcze, pod górę i pod prąd, to zapomnij o Olimpie.

Nie martw się.

Możesz usiąść. Jest po drodze wiele stanowisk, gdzie możesz usiąść i odpocząć.

Odpocznij. Zejdź ze ścieżki. Niech cię pożądanie do szczęścia pożre, a ty będziesz wolny od swojego celu. Bo go nie będzie.

Dobre Słowa
10 lutego 2022, 18:46

 

 

 

 

Słowa na dziś
03 lutego 2022, 06:44

Śniadanie zjedz sam.

Obiadem podziel się z przyjacielem.

A kolacje zostaw wrogowi.

 

Jedz śniadanie jak król,

Obiad jak książę,

a kolacje jak żebrak.

Rady na dobrą dietę.

 

POZNAJ SIEBIE SAMEGO

 

 

Rodzimy się jako książęta,

i proces cywilizacyjny zamienia nas w żaby

 

 

Ilekroć myślisz,

że co potrafisz lub czegoś nie potrafisz,

prawdopodobnie

zawsze masz rację.

 

 

Dobre Słowa
30 stycznia 2022, 06:47

Stajemy się mądrzy nie dzięki temu, ile się uczysz,

ale ile potrafisz zapamiętać.

Przysłowie chińskie.

 

 

Żyjemy, aby walczyć

jeszcze jeden dzień

"Lśnienie" S.King

 

 

 

To, co nie przepracowane,

wraca do nas w postaci przeznaczenia.

C.G.Jung

 

 

 

Szukamy zębów,

które zrobiły te rany.

 

 

 

Dzisiejsza wdzięczność

kupuje jutrzejsze szczęście.

Michael McMillian

 

 

 

SIEDEM RAZY POSZUKAJ U SIEBIE,

A DOPIERO PODEJRZEWAJ INNYCH!

 

 

 

 

Ayn Rand
25 stycznia 2022, 14:02

Słowa na dziś
23 stycznia 2022, 08:11

Jak na górze, tak na dole.

Jak w środku, tak na zewnątrz.

 

Konia poznasz, jeżdżąc na nim,

Człowieka poznasz, przebywając z nim.

 

Ten, kto nie zna własnego geniuszu,

nie ma go.

 

 

CZŁOWIEK TO TRZCINA NAJSŁABSZA W PRZYRODZIE,

ALE ZA TO MYŚLĄCA.

 

To, co obecnie jest dowiedzione,

było kiedyś niemożliwe.

 

Nie licz skór borsuczych,

dopóki nie złapiesz borsuka.

 

 

Dobre Słowa
10 stycznia 2022, 04:36

Zwykle za późno jest kopać studnię, gdy już jesteś spragniony.

 

Tygrys polować musi, I latać musi ptak,

A człowiek musi się głowić. Czemu? Dlaczego? Jak?

A i kiedyś tygrys zaśnie, I ptak na gałęzi sfrunie,

A człowiek wmówi sobie, że wszystko już rozumie.

Aforyzm z "kocia kołyska" Kurt Vonnegut.

 

Nie można chronić tego, czego się nie kocha, i nie można kochać tego, czego się nie zna.

 

Człowiek ma to, na co się odważy

 

 

 

 

Słowa na dziś
06 stycznia 2022, 05:28

"Opowieści różnią się tylko tym,
że jedne zostały już opowiedziane,
a inne czekają na opowiedzenie."

Katarzyna Bonda

 

Dobra rada
03 stycznia 2022, 05:13

MUZYK MUSI TWORZYĆ MUZYKĘ,

PISARZ MUSI PISAĆ,

A RZEŹBIARZ MUSI CZERBIĆ,

PONIEWAŻ

CZYM CZŁOWIEK MOŻE BYĆ

TYM MUSI BYĆ

Abraham Maslow

 

 

Dobra rada
02 stycznia 2022, 08:58

"Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu"

- Konfucjusz

 

"Bądź beztroski, zuchwały! Bądź lwem! Bądź piratem! Kiedy piszesz"

 

 

"Zbuduj dom z cegieł, którymi w Ciebie rzucają"

 

 

"Życie Cię zweryfikuje"

 

"Kto dwa zające goni, żadnego nie chwyci"

-prawo Murphego

 

Dobra rada
01 stycznia 2022, 06:43

NIECHAJ ŚLADY TWOICH STÓP

POZOSTAJĄ DLA INNYCH DROGOWSKAZEM.

b pr j. nosa

BÓG ŁAPIE TYCH,

CO SKACZĄ.

Recenzja filmu pt. „Hannbal”
06 grudnia 2021, 18:28

 

Coś znów przyciągnęło niespokojnego ducha nad szum morza. Pozbył się wszystkiego. Niech nikogo nie ogarnia wstyd i morały prawa. On się tego wyzbył. Zamoczył zaledwie część stopy w wodzie, a mróz opanował jego ciało. Chłód stał się kapryśny. Dotarł do samej kości i zadał śmiertelny cios. Taki jest Hannibal, taki jest film „Hannibal”...

 

...Doszukać się sensu w kłamstwach... poszukać prawdy tam, gdzie jej nie ma. Bo co jest ważniejsze? Ciało czy dusza? Wiara czy świat? Wybrać trzeba...

Nigdy nie będzie się wolnym, zawsze są jakieś reguły gry. Zawsze są granice, których nie można przekroczyć. Jeśli to uczynisz... zginiesz. Odbiorą ci to co zwą „wolnością”, a co tak naprawdę jest tylko pustym słowem.

Bo wolność to głos luszkiej psychiki, który krzyczy z wnętrza Tartaru, a którego nie potrafimy posłuchać.

Chęć wyrwania się od wszystkiego -odetchnąć pełną piersią i powiedzieć: Jestem naprawdę szczęśliwy, bo Jestem wolny...

 

„ Naucz nas dbać i nie dbać

Naucz nas milczeć”

 

Chłód sprawił, że atmosfera wzrastała, a raczej uczucie stawało się otchłanią. Rozpoczęto myśleć intensywnie, co będzie dalej? Tak naprawdę wszyscy stali się pustką, nikt nikogo nie widział, a napisy podskakiwały to w dół, to w górę. Uniosły się nawet, gdy wzbiły się ku niebu mroczne ptaki, a blask porannego słońca oświetlił renesansowy budynek.

Czerwony napis nerwowo się zakreślił na czarnym tle... A przecież to zaledwie przedsmak, bo w tej „historii” nie ma czegoś takiego jak... jedna strona „biała” druga strona „czarna”. Tutaj wszystko jest „szare”.

 

Prawa, których agentka Clarie Starning kurczowo się trzymała to tak naprawdę bzdury. Nieważne słowa. Nic. Chociaż o tym wiedziała, nie potrafiła się ich wyzbyć, to było to, co jej ojciec bardzo cenił w życiu... czyli wierność prawu. Wierność ludzkiemu kodeksowi.

Hannibal był jej przeciwieństwem, on postanowił żyć wolnością. Sam ustalał reguły, dobrze wiedział, co w życiu chce. Nie bał się, wydał wojnę całej ludzkości...

 

„Mógłbyś pomyśleć

Że dzień taki jak ten,

Aż rwie się do świtania”

 

Zwróć uwagę gołąbku nadziei i prostoty, że gdy uniesiesz się w powietrze, stajesz się kimś innym, stajesz się piękny i wolny, a Ci którzy na Ciebie patrzą, pragną do Ciebie dołączyć...

Jednak sam dobrze wiesz, że jak tylko z powrotem wylądujesz na ziemi, nikt Cię nie będzie chciał. Odrzucą twoje ideały. Będą chcieli Cię zniszczyć, bo ONI są zwykli, bo oni nie mają co ty... skrzydeł.

 

Więc o czym jest ten film?

O życiu. O wolności. O miłości... Przede wszystkim o miłości... Akcja bowiem jest tu tylko pretekstem, przykrywką, pod którą chowa się najcudowniejsza, najczystsza miłość, niewypowiedziane uczucie...

Hannibal kochał Clarie, tak mocno, że gotów był poświęcić swoją dłoń dla jej ratowania. A ona? Dla tej miłości porzuciła ten jeden raz prawo wpajane od małego... Naraziła całą karierę, bo zrozumiała, że świat nie jest do zmiany, świat jest do obserwacji.

 

Veiger to milioner... Nie sposób o nim nie wspomnieć. Pożarły go jego własne świnie. To przykład beztroskiego bogacza, który mógł wszystko osiągnąć, ale się zapędził. Został okrutnie ukarany za swoją miłość do doktora... Kochał Hannibala, nie mógł zrozumieć dlaczego mu wyrządzono krzywdę. Stał się zagorzałym miłośnikiem „Kanibala”, prowadziła go zemsta i zemsta go zabiła...

Bo los lubi sobie zrobić figla, często grywać o nas i mówić: A temu zgotuję taki los...

Otrzyj łzy, a w cierpieniu odnajdziesz światło prowadzące do wyjścia. Tyle, że nie zawsze jest to wyjście...

 

Nie chcę mówić o czym był ten film, bo był o wszystkim. Trzeba go obejrzeć, a wtedy wszystko się zrozumie. Odnajdzie się małą iskierkę swojego lustrzanego odbicia, albo i inie. Nie mówię, że to film dla każdego, nie mogę go polecić ludziom, którzy uważają, że się znają, którzy nie poszukują miejsca w świecie. Czyli mogę polecić g zaledwie kilku osobom...

 

Słyszałam pewną legendę o ptaku, który śpiwa tylko raz w życiu, ale tak pięknie, że nie spostrzega się jego cierpienia. Ptak ten bowiem nabija się na cierń, a gdy skończy pieśń umiera.

 

Nikt z nas nigdy nie będzie taki wolny jak on... jak Hannibal. Nikt z nas nie przełamie wszystkich barier. Dlatego Hannibal jest... uosobieniem nierealności i ...wolności.

A jak sam powiedział: „Najlepiej smakuje to, co jest zakazane (...)”.

 

 

„Zatem wypada wziąć 

Pełną, długą łyżkę,

Która będzie jadła z Diabłem”

 

Cytaty zaczerpnięte z książki pt. „Hannibal”

 

 

 

 

Trzecia Część Melancholii
04 grudnia 2021, 14:26

***

W ciemności śnieg

- sypią się małe marzenia.

W ciemności śnieg

- przeistacza się w płatki kwiatu.

W ciemności śnieg

- zasłaniający kamień starego drzewa.

W ciemności śnieg

- zasłaniający oblicze dnia.

 

 

 

***

 

W krwi męczeńskiej łzę Anioł starł,

Nad tym co umarło,

by powstać mogło.

 

***

 

Urwałeś się z wnętrza swoich snów.

Niczym umarły rozbitek,

Błądzisz po otwartych korytach łez.

Schroń się w pieczarze wędrowcze,

By powstać w zbroi nowego tchnienia.

 

 

***

 

Czy czasami myślałeś o tym, co tam jest?

Czy czasami w uśmiechu słońca, nie zapłakałeś nad obcym grobem?

Czy czasami nie śnisz o czymś co już masz?

 

***

 

Pewnego dnia, dotknęłam czule ust Twoich,

Rąbkiem nieba, zerwałam kwiat.

Usnęłam w ramionach Twoich,

Porzucając świat dla jednego tchnienia.

 

 

***

 

Wystukuję przeznaczenie na korze życzenia...

w blat kornika.

Wzbraniam mowę przed słuchem,

Wzbraniam słuch przed wzrokiem,

Wzbraniam wzrok od czynu Twojego...

a ten czyn od myśli Twojej.

 

 

***

 

Tak wiele jest powodów do żałowania.

Tak wiele łez jest jeszcze do przelania.

Z misy do misy

Czara wyschniętych słów.

Kto to się wzbrania?

Skrzydłem w mur uderzeniem

Zapobiegać by chciał,

Cierpieniem zakochanych dusz?

 

 

***

 

Czasami o nas myślę...

Jak o gwieździe na niebie, nieosiągalnej i pięknej.

Czasami o nas myślę...

A wtedy wszystko znika.

Widzę Ciebie.

Uśmiechasz się do mnie... 

Wciąż i wciąż raniąc tą ułudą.

 

***

 

Zbieram żniwa

Pozostawione po nas bez śladu.

Zbieram grzyby

W lesie pełnym martwych dusz.

Powoli się przekształcasz

W korę umierającego drzewa.

 

 

***

Nazbierajmy kwiatów z polany zapomnienia.

Potem będziemy mieć bukiet,

Który rozjaśni nam cierpienie.

 

 

***

W milczeniu...

Sięga po ostrze milczenia.

W każdym kroku...

Ziarno porannego kwiatu.

Skulony szlocha,

Gdy słońce zachodzi,

Za horyzont mego przeznaczenia.

 

 

***

 

Rozdarte niebo, pióra zatapiające się w sen.

Wstąpić w same otchłanie piekła,

By jeszcze raz dotknąć ust

Samego Boga.

 

***

 

W blasku neonów, 

pełnych księżyca natchnienie.

Rozłożonymi skrzydłami pożegnania,

wzlatuje na melodii skrzypiec.

Ponad życie i ponad śmierć...

Ponad gorycz i ponad uśmiech...

Jeszcze tak raz...

Powalczyć by chciał z samym sobą,

brutalną kroplą wieczności.

 

***

 

Zbudzony okrzykiem skrzypiec

Zagraj na ustach dusz.

Serce tak mocno bije przed siebie

Kiedy to co wczorajsze

Przemija dla złości nieznanej.

 

 

***

 

Zaśmiejmy się tak, jak robią to Ci, 

Których nazywamy dziwnymi.

 

Zapłaczmy jak Ci,

Którzy z tego żyją.

 

Zatańczmy w kręgu samego diabła,

Pozostawiając po sobie ślad,

Który i tak ktoś nazwie:

Nieistotnie dziwnym.

 

 

***

 

Po mnie nikt nie zapłacze.

Na mojej płycie z czarnego marmuru

I tak nikłe szanse na zwiędły kwiat. 

Bukietem róż niech będą opadłe liście.

 

Może w puszczy tych słów,

W które się powoli zagłębiam,

Odnajdę jakąś gwiazdę jasną

...zanim się zatracę pośmiertnie

We własnym szaleństwie.

 

 

 

 

Druga Część Melancholii
01 grudnia 2021, 04:51

EROTYK II

 

Fale morza zagrane wiatrem,

Dłoń nieba zsuwająca się ku łzą.

Usta opadających liści klonu,

Delikatnie łaskoczące podniebienie sklepienia.

Stopa leśnych dusz na sercu księżyca.

Oczy błyszczące niczym galaktyki gwiazd.

Albo to syreni śpiew słyszę...

Albo ptak wzleci ku rozpaczy...

Albo kolejny kwiat zakwitł...

Złączonych ciał.

 

***

Poszukajmy miejsca, gdzie każda chmura staje,

By lepiej się nam przyjrzeć.

 

To chyba sam Eden Boga?

 

Pierwsza Część Melancholii
29 listopada 2021, 16:15

 

Życie jest zbyt skomplikowanym tekstem piosenki,

Który staramy się śpiewać codziennie.

 

***

Poszedłeś tą drogą

Nie wiedząc kim tak naprawdę jesteś.

Pozwoliłeś,

Aby ostygło danie Twojego szczęścia.

 

***

 

Ręką dotknij nieba,

Jakby to było samo oblicze Boga.

A potem, spadając, nie zapomnij,

Umrzeć na łonie swych pragnień.

 

 

***

 

Chwyć pokrętło swojego losu,

Otwórz bramę swobody i nie pozwól,

Aby Bóg grał w szachy o Twój los,

I tak jak to codziennie robi, 

Wygrywał z nadzieją.

 

 

*

POŻEGNANIE DNIA

 

Chciałabym budzić się każdego dnia,

Przytulona do Twojego ciała.

Chciałabym abyśmy razem,

Przeszli przez mosty życia.

Chciałabym... naprawdę wiele...

Ale wystarczy mi, że każdy dzień,

Żegnamy razem w swych ramionach.

 

***

 

Na dachach wszechświata

Uniosłam się niczym kwiat lotosu,

Umierając ilekroć noc,

Niknie w objęciach Boga.

 

***

 

Kiedy chmury ustąpiły Ci miejsce,

Zszedłeś do mnie jak promienie słońca.

Otulając mnie miłością,

Której rano pozwoliłam odejść,

Aby trwać w bezdennej nicości.

 

 

***

 

Między nami jest cienka żyłka,

Która nigdy nie zamieni się w okazały most...

Pomost dla naszych uczuć.

 

 

***

 

Nie płacz... otrę Twe łzy rąbkiem gwiazd.

Nie płacz... przytulę Cię do swej piersi.

Nie płacz... spójrz jak świat się cieszy,

Gdy dajesz mu tych parę chwil wytchnienia.

 

Teraz ja... dam Ci słońca blask.

Teraz ja... dam Ci minutę wytchnienia.

Teraz ja... zatopię Ci świat.

 

Nie szkodzi,

Że wbijasz mi kolce w serce.

Tylko już nie płacz... Kochany Boże.

 

 

***

 

Połknąłeś skrzydło anioła.

Spróbuj więc wzlecieć

Na samej myśli.

 

 

***

 

Uschły nasze marzenia, że będziemy wstanie,

Wznieść od nowa mosty,

Które sami zburzyliśmy... 

 

 

***

 

Gdy biegłem jak me łzy po policzku

Obejrzałem się za siebie

- jako ten utracony.

I zobaczyłem spadające anioły

Powoli chylące się ku upadkowi nowego życia.

 

 

***

 

Uśmiecham się w deszczu,

Gdy milkną gwiazdy.

 W mroku wiele nie widać,

Więc się uśmiecham.

... czasami...

Kiedy nie ma tej ciemności przyjaznej

Czuję miły blask rąk anioła,

Którego pokochałam...

 

 

***

 

Kiedy na pustej uliczce

Igrają z blaskiem latarń cienie rozmaite.

Wtedy dopatrywać się jest łatwo,

Prawdziwego oblicza świata.

 

 

***

 

W świątyni złudzeń,

Węże kąsają Twe ciało.

Ukojenia nie znajdziesz,

Jak długo chodzisz wstecz.

 

 

 

***

 

Gdy się niebo z piekłem stoczy,

W dłonie krwawe do łez ludzkich...

Weźmie on w swe czyny los niejaki...

Żyjąc dla ludzi, by ich pożegnać.

 

***

 

Wkraczam powoli w nieznane swe oblicze.

Albo to sen,

Albo rodzę się drugi raz.

 

 

***

 

Wręczyłam Ci listy pisane życiem,

Abyś wiedział,

Że kiedyś cierń też miał kwiat.

 

***

 

W czerni duszy schroniła się łza,

Która spłynęła marząc,

O szczęśliwej... śmierci...

 

***

 

Powoli przychodzi nam usychać 

W deszczu pełnym pragnień.

Skryjmy naszą miłość,

Aby dać upust łzą.

 

***

 

Zatrzymaj czas...

Mikrokosmosu obejrzyj swe wnętrze...

A potem rusz do przodu,

Jak chmury, które właśnie

Narodziły się dla deszczu.

 

***

 

Byłam wygłodniałym gołębiem stojącym na śniegu.

A potem ujrzałam światło,

I ułożyłam się w kącie, aby zasnąć na wieki.

 

***

 

Przysnęło mi się, gdy byłam dzieckiem.

Potem raz, lub dwa

Topiłam się we własnym wzroku.

Bo on na mnie nie spojrzał.

 

***

 

Pod stopami ugina się podłoga milczenia.

W drżących ramionach usta nie przemówią...

Powoli rozpruwa się blask poranka,

Palcem wstrzymuję czas zegara.

Usypia do snu diabeł dziecko.

 

*

MOGŁABYM UMRZEĆ?

 

Mogłabym umrzeć,

ale nie za ten świat,

nie za ludzi obcych,

nie za blask księżyca,

nie za radość poranka.

 

Mogłabym umrzeć,

ale nie za ten śpiew słowika wiosną,

ale nie za te słowa na korze drzewa,

ale nie za ten obraz na ścianie.

 

Mogłabym umrzeć?

Tylko po to przecież żyję,

by nie umierać.

 

 

***

 

Okiem sięgnij,

Wzdłuż tych piór anielskich.

Zatrać się choć raz,

W umyśle swoim.

I dopiero potem idź spać,

Jakby nigdy nic.

 

***

 

Krople deszczu padające przez Twoim obliczem.

Krople deszczu żyjące tylko po to, aby Cię dotknąć.

 

Usta spragnione twej obecności.

Dłonie pragnące tylko Cię dotykać.

 

Moje marzenia, zaczynają się kończą, na Twoim uśmiechu.

Moje pragnienia, rodzą się z gwiazd w Twoim sercu.

 

Niespokojny sen, gdy nie śpisz ze mną.

Zimna pościel, gdy nie ma Cię u boku mego.

 

Drżące ciało miękki pod Twym dotykiem.

Zimno mija, gdy dzielisz się swym ciepłem.

 

Gdy nikt nie patrzy, gwiazdy nas kołyszą.

Rozkosz, gdy w ciszy łączymy się.

 

*

DIABEŁ

 

Cicho zasłania uśmiech dłonią.

Szepcze do ucha,

Niczym kusiciel Iskariota.

W strugach dymu,

Nie ujrzysz pustych jego oczu.

Póki się nie potępisz.

 

 

***

 

Słońce pomiędzy liliami chmur,

Stado gołębi wzleciało w ciepły wieczór,

By spojrzeć na mijające promienie.

 

Księżyc pierwszym swym tchnieniem,

Dotyka gwiazdami, słońce żegnając.

 

W chmurach na minut parę,

Ukryli się, by dzielić swymi łzami.

 

 

***

 

Drobny śnieg w wieczór zimy.

Drobny śnieg na Twoim zmarzniętym policzku.

Drobny śnieg na Twoich ustach.

Nikt nie dostrzeże w tym śniegu,

Jaki jesteś szczęśliwy.

 

***

 

Po bieli ścian, suszę dłoń lęku.

Zatracasz się w mroku,

Choć tego nie widzisz.

 

 

 ***

 

Przysnęło mi się pod łóżkiem w rzeźbione łabędzie.

Śniąc o ich postaci,

Zbudziłam się czując miły blask.

Przytuliłam samego Anioła,

Lecz o tym dowiedziałam się dopiero

...umierając.

 

***

 

Gwiazdy mijające za horyzontem

Dotykiem musnęły Twój policzek.

W ciszy nie spojrzysz w lustro

Lękiem dotkniesz pustki.

 

 

***

 

Kładziesz nacisk pazurami na lustro losu.

Okrutna Mojra, zagląda Ci przez ramię.

W duszy zagłębiona... Morgan Le Fey.

 

 

***

 

Pazurami przejeżdżam po szybie obrazami mej twarzy.

Ciemną kredką rozmazuję usta na duszy.

Ciemną kredką podkreślę łzy na duszy.

 

Rozrywam każdy strzęp Twojego pragnienia,

Zjadam każdą Twoją myśl, pustą i ponurą.

 

Kim jesteś Ty, który mi karzesz,

Obliczem rozkazu Jestem ja sama.

 

 

***

 

Podrapałam swoje marzenia.

Serce ustało -gdy je wyjąłeś.

Nie licz na łzy -martwe oczy nie płaczą.

Nie licz na złość -już nie zabijam.

Choć ty wiesz, pozostajesz w niewiedzy.

Niech się rozkochuje, 

Diabeł chwilą krótką.

 

***

 

Zagram na dzwoneczkach czasu,

Melodię uwielbienia.

Potem jednym pociągnięciem...

Na harfie zanucę kołysankę.

By Cię uśpić w swych ramionach.

 

 

***

 

Daj! Pokażę Ci twarz, jaką chcesz widzieć.

Sprzedam się, kupić mnie za cenę jest łatwo.

Nie myśl sobie...

Jestem tylko korytem rzeki, którym płyniesz.

Nie myśl sobie...

Łatwo się w tej rzece utopić można.

 

Daj! Poczujesz co poczuć zechcesz.

Ukoję twe lęki. Schnę dla ufności Twojej.

Nie myśl sobie...

Kobiecie łatwo przychodzi ranić.

Nie myśl sobie...

Ja też się topię w tej rzece rozkoszy.

 

 

***

 

Wystukuję rytm 

na ławce tchnienia.

Popękane lustro

odsłania krwi strumień.

Zęby wbijam

w czoło milczenia.

Czerwony smoku zagraj dla mnie

na lutni uwielbienia.

 

***

 

Nemesis pochwycisz

Ostrze dwusiecznego miecza.

Rzucisz się w strumień mych łez.

Ale się nie zawahasz.

I tak zrobisz co zechcesz.

I tak ugodzisz me serce,

Swoimi pragnieniami.

 

 

***

 

Płaczesz, gdy przejeżdżasz palcem po wybrzeżu twej duszy.

Płaczesz, gdy Twoje myśli nie potrafią pojąc mej pustki.

Dlaczego więc mówiłeś, to co było zaprzeczeniem Twych łez?

 

***

 

Słyszysz pustkę we wnętrzu?

Słyszysz melodię bijącą się w pierś?

Ty co do ludzi potrafisz malarstwem przemówić,

Użycz mi swego tchnienia,

Dla większego poznania.

 

 

***

 

W błękitnej otchłani, w której zaostrzyłeś swe łzy.

Wzlecisz na skrzydłach losu,

Niczym Anioł, który zrodził się 

Z łez ludzkich do Boga.

 

***

 

Wrzuciłeś do studni kolejną kroplę rosy,

które niegdyś na tronie schła dla każdego poranka,

Twojego tchnienia.

 

***

 

Raz, dwa, trzy

- umykasz w śniegu ty.

Raz, dwa, trzy

- umykasz od zmroku ty.

Cztery, pięć

- toniesz w cudzy szept.

Cztery, pięć

- w jabłku schronił się lęk.

Sześć, siedem

- nic do snu nie usłyszysz już.

Sześć, siedem

- nic już w wolach nie dostaniesz. 

 

 

poezja 2002